środa, 30 października 2013

CZEGO BOI SIĘ SOCHACZEWSKI PZW

Właśnie  CZEGO BOI SIĘ  PZW SOCHACZEW ?
Takie pytanie zadawałem sobie wiele razy . I tym razem to samo pytanie zadałem sobie w związku z zorganizowanym w dniu 11.10.2013 roku Spotkaniem z Biegłym Sądowym z Zakresu Wędkarstwa mgr.Władysławem Walczakiem. Ale zacznijmy od początku.
Od pewnego czasu starałem się o zorganizownie spotkania dla wędkarzy z terenu Sochaczewa i okolic z kimś kto zna dobrze przepisy wędkarskie (  tu proszę nie mylić z przepisami jakiegokolwiek stowarzyszenia wędkarskiego lub chociażby PZW) i byłby obiektywny w swych wypowiedziach.
Po dość długich poszukiwaniach udało mi sie nawiązać kontakt z jednym z nielicznych w kraju biegłych sądowych z zakresu wędkarstwa mgr.Władysławem Walczakiem. Przedstawiłem mu mój pomysł na tego typu spotkanie . Byłem mile zaskoczony jak Pan Walczak zgodził się na tego typu spotkanie całkiem za darmo ,mało tego oświadczył ,że na własny koszt przyjedzie z Płocka gdzie mieszka do Sochaczewa. Nie pozostało mi nic innego jak ustalić termin ,miejsce spotkania i opracować ogłoszenia by poinformować wędkarzy o spotkaniu. Mając już jakieś ( niewielkie ,ale zawsze jakieś) doświadczenie w organizowaniu publicznego spotkania i chcę tu przypomnieć tym co może już nie pamiętają, a tym co nie wiedzą , że jako inicjator,pomysłodawca i jako jeden z organizatorów pozyskania sztandaru dla Koła PZW Sochaczew , a także jeden z nielicznych prywatnych sponsorów tego przedsięwzięcia miałem przyjemność nawiązać kontakt z księdzem proboszczem parafii św.Wawrzyńca Piotrem Żądło. Wtrakcie  rozmów związanych z poświeceniem sztandaru zostałem poinformowany ,że do dyspozycji mieszkańców Sochaczewa jak i zainteresowanych organizacji pozarządowych  jest udostępniana Sala Ostoii św. Dominika na tyłach kościoła, całkiem nieodpłatnie ( czyli  za darmo)  gdzie można organizować różne spotkania. Tak więc i tym razem postanowiłem skorzystać z tej propozycji i po wcześniejszym ustaleniu z Paniami odpowiedzialnymi za tę salę  jak ma wyglądać takie spotkanie ustaliliśmy dogodny termin i godzinę.
Nie pozostało mi nic innego jak powiadomić wędkarzy oraz mgr.Władysława Walczaka.
Opracowałem ogłoszenie o spotkaniu które ukazało się odpowiednio wcześniej na stronach internetowych zarówno ,,Sochaczewskiego Wędkarza " , ,, Facebooka" oraz innych , a także wydrukowałem kilka ogłoszeń celem umieszczenia ich na terenie Sochaczewa głównie w sklepach wędkarskich oczywiście za uprzednią zgodą ich właścicieli. I tu spotkałem się już z pierwszą dziwną sprawą.Otóż w jednym ze sklepów wędkarskich Pani ( z tego co oświadczyła jest właścicielem) na wstępie zadała mi dość zaskakujące pytanie: " CZY O TYM SPOTKANIU WIE  PAN ADAM  I CZY WIE ŻE  ROZNOSZĘ TEGO TYPU OGŁOSZENIA"
Tu małe wyjaśnienie.Pan ten jest właścicielem innego sklepu wędkarskiego na terenie miasta, a jednocześnie
jest członkiem zarządu koła wędkarskiego którego LOGO jest umieszczone w miejscu widocznym w sklepie tej pani.Więc sie zapytałem ,co do tego ma ów Pan.Pani z lekka zmieszana powiedziała,że ona należy do tego koła.Na moje pytanie czy jest członkiem koła,czy może sklep jest pod patronatem tego koła , otrzymałem odpowiedź , że nie chce ona mieć żadnych kłopotów i chce z wszystkim żyć w zgodzie. Tak więc uprzejmie zapytałem czy Pani wyraża zgodę na  wywieszenie w jej sklepie mojego ogłoszenia. Zgoda została wyrażona i ogłoszenie zostało umieszczone na tej samej szybie co LOGO Koła. Podobne ogłoszenia zostały umieszczone jeszcze w kilku innych miejscach min. w sklepie wędkarskim w Chodakowie. Przy pozostawianiu tam ogłoszenia spotkałem Prezesa Koła Chodaków  którego zaprosiłem  na to spotkanie. Natomiast zdziwił mnie fakt ,że osoba wieszająca ogłoszenie pytała się Prezesa czy może je powiesić. Prezes  powiedział ,że sklep nie jest jego włąsnością on nie widzi przeciwskazań .Natomiast właściciel (członek zarządu koła) sam zadecyduje. Ogłoszenie w mojej obecności zostało umieszczone na ścianie sklepu. Ale na tym nie koniec. Jadąc przez miasto dwa dni później w sklepie gdzie właścicielką jest wcześniej wymieniona Pani ogłoszenie zostało zdjęte. A sama  włąścicielka zrobiła ździwioną minę ,że ogłoszenia nie ma i nie potrafiła wyjaśnić co się z nim z stało.Również w Chodakowie ogłoszenie zostało zdjęte.No cóż wpływ
PZW na niektórych właścicieli sklepów wędkarskich jest ogromny. Pozostałe ogłoszenia nie zostały pozdejmowane i za to wszystkim tym u których je pozostawiłem SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.
Na tym jednak nie koniec.Na stronach internetowych PZW Koło Sochaczew-Miasto ukazał się artykuł nawiązujący do w/w spotkania pod którym podpisał się zarząd koła oraz autor artykułu M.P. , a  które aktualnie już na stronie koła nie widnieje. A oto jego treść:
No cóż podobnych niedorzeczności to ja nigdy nie czytałem .Przecież to nie PZW organizowało to spotkanie tylko Ja Mariusz Bajurski  osoba prywatna.Po drugie nie jestem w żaden sposób zobligowany zapraszać kogolowiek z władz miasta ,starostwa , PZW czy też innych. Jeżeli ktoś jest wędkarzem i chce pogłębiać swą wiedzę z zakresu przepisów wędkarskich  sam zdecyduje o tym czy weźmie udział w tego typu spotkaniu . Po trzecie .Skąd u autora biorą się takie ,,ciekawe" pomysły , a także skąd posiadał wiedzę o czym będzie mowa .Przecież wyraźnie było napisane na ogłoszeniu , że tematem spotkania będą przepisy wędkarskie w świetle prawa polskiego. Natomiast stwierdzenie jakie pada w tym artykule mówiące o PRAWDZIE przypomina ( młodsi wędkarze  moga tego nie pamiętać ) epokę Komunizmu  i stwierdzeń jakimi nas ,,karmiono  ,, Jedyną i słuszną drogą jest PZPR",,Ludziki" siedzący w tym zarządzie obudźcie się to nie te czasy. Przecierz jak tak dalej będziecie robić to znowu trzeba będzie Wam  panom z zarządu przypomnieć , że nie jesteście bezkarni w swych bezprawnych działaniach.Bo niestety to co zostało opublikowane wyczerpuje znamiona dyskryminacji,pomawiania oraz ( a tu ciekawe) narusza moje dobra osobiste. Czyżby ostatnie PRZEPROSINY jakie musieliście opublikować(SO Płock)  niczego Was nie nauczyły. A może w wielu przypadkach działacie niezgodnie z obowiązującym prawem polskim i staracie się w ten sposób zastraszyć wędkarzy . No cóż na mnie osobiście tego typu działania nie robią żadnego wrażenia. Dziwię sie również Prezesowi tego Koła którego osobiście zapraszałem no to spotkanie. Ani on ani nikt z jego zarządu nie był obecny na tym spotkaniu. Była okazja się przekonać osobiście o czym i na jaki temat była mowa , a jednocześnie można było zadać wiele pytań na które na pewno uzyskalibyście odpowiedzi.Ale odpowiedź Prezesa na moja propozycję była jednoznaczna ,,NIE MA TAKIEJ OPCJI" No cóż świadczy ona jedynie o ,,poziomie" jaki jest reprezentowany przez obecnych działaczy PZW wybranych przez samych wędkarzy do reprezentowania ich interesów. Spotkanie które organizowałem jest swoistym wyręczanie władz PZW (Statut PZW) w zaznajamianiu wędkarzy z obowiązującymi przepisami wędkarskimi na terenie RP  no chyba ,że PZW tego typu przepisy nie obowiązuj.     
Tak więc swoją drogą ,,CZEGO BOI SIĘ PZW SOCHACZEW " 

    
Mariusz Bajurski 
"Sochaczewski Wędkarz"                                                                                                                            

wtorek, 22 października 2013

SPOTKANIE Z BIEGŁYM SĄDOWYM Z ZAKRESU WĘDKARSTWA 11.10.2013. SOCHACZEW

W dniu  11.10.2013 roku w sali  Ostoi  św.Dominika w kościele św.Wawrzyńca w Sochaczewie odbyło się  I - sze spotkanie  wędkarzy z terenu Sochaczewa  z biegłym sądowym z zakresu wędkarstwa   mgr.WŁADYSŁAWEM  WALCZAKIEM . 
Korzystając z okazji pragnę wszystkimu czestnikom tego spotkania PODZIĘKOWAĆ , a w szczególności mgr.Władysławi Walczakowi za bezinteresowność i poświęcenie swego czasu prywatnego Nam wędkarzom.
Zapraszam do obejrzenia filmu  z tego spotkania zarejestrowanego kamerą amatorską.

Mariusz Bajurski
"Sochaczewski Wędkarz"




.