niedziela, 20 kwietnia 2014

MOTOSERCE 2014


Zapraszam wszystkich wędkarzy i nie tylko na tegoroczne MOTOSERCE  2014 które odbędzie się w Sochaczewie ul.Towarowa teren Muzeum Kolejki Wąskotorowej.
Tegoroczna impreza będzie  posiadała wiele atrakcji w tym również odbędzie się CHARYTATYWNY KONCERT  PAPIESKI  DLA  MONIKI  WIELGUS  dziewczyny chorej na nowotwór złośliwy.

Jako osoba będąca zaproszona do współpracy i bezpośrednio biorąca udział wraz z moją żoną Marylką w pracach sztabu organizacyjnego dotyczącego AUKCJI fantowej  na rzecz Moniki pragnę ZAPROSIĆ wszystkich wędkarzy nie tylko z terenu Sochaczewa i okolic na tę imprezę i osobiste jej wsparcie , a także przekazanie na ten szczytny cel symbolicznej złotówki .Jedną z atrakcji tej aukcji będzie licytacja dotycząca POLARU  Z LOGIEM  PZW KOŁO SOCHACZEW-MIASTO.

Polar ten jest o tyle nietypowy ,że jest to jeden z dwu takich egzemplarzy jakie zostały w przeszłości zamówione . Dzięki koledze Pawłowi byłem w posiadaniu jednego z nich i postanowiłem go przekazać na aukcję. Polar jest nieużywany.( zarówno Paweł jak i ja nie mieliśmy okazji go używać).
Obecne władze koła tak jak i poprzednie posiadają polary kol.niebieskiego .

TAK WIĘC MY WĘDKARZE NIE BĄDŹMY OBOJĘTNI  . POMÓŻMY  MONICE  W TEJ TRUDNEJ WALCE  O  ZDROWIE.

Więcej informacji dotyczących Motoserca 2014 jak i samej Aukcji (jakie jeszcze przedmioty będą wystawione do licytacji) znajdziecie na moim Facebooku Mariusz Bajurski.

Mariusz Bajurski
"Sochaczewski Wędkarz"

czwartek, 17 kwietnia 2014

WIELKANOC 2014




 W  ZWIĄZKU ZE ZBLIŻAJĄCYMI SIĘ ŚWIĘTAMI WIEKIEJ NOCY WSZYSTKIM        WĘDKARKOM  , WĘDKARZOM , KOLEŻANKOM , KOLEGOM , PRZYJACIOŁOM ORAZ WSZYSTKIM ZNAJOMYM PO KIJU I NIE TYLKO ŻYCZĘ  RADOSNCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT SPĘDZONYCH W GRONIE NAJBLIŻSZYCH.

      Mariusz  Bajurski
"Sochaczewski Wędkarz"

TO POWINIEN WIEDZIEĆ KAŻDY WĘDKARZ !!!

Im więcej osób (wędkarzy ) z tym się zapozna tym szybciej wiele spraw zostanie unormowanych , a bezprawie panujące na Naszych wodach zostanie w dużym stopniu ograniczone.

Mariusz Bajurski " Sochaczewski Wędkarz"


czwartek, 17 kwietnia 2014

Wici 30
Na prośbę wędkarzy zamieszczam poszerzoną informację o przepisach dotyczących wędkarzy, dyrektorów  r z g w,  policji i strażników rybackich wojewodów w związku z wprowadzonym  zakazem wędkowania w obwodach rybackich nie oddanych do rybactwa. Konstytucja art. 87 stanowi, że źródłami powszechnie obowiązującego prawa w Polsce są: Konstytucja, ustawy, umowy międzynarodowe zatwierdzone przez Sejm, rozporządzenia i akty prawa miejscowego wydane przez organy upoważnione ustawą i ogłoszone w dziennikach ustaw lub w dziennikach urzędowych województw.                  Wędkarze. Dyrektor RZGW Warszawa naruszył Konstytucję wydając zarządzenie ogłoszone w Internecie wprowadzając nim obowiązek wykupywania zezwolenia na jednoczesne wędkowanie w 58  obwodach będących w jego gestii.  Jest to przekroczenie uprawnień. Ustawa o rybactwie art. 15 upoważnia dyrektorów rzgw tylko do ustanawiania i znoszenia obwodów rybackich i ich granic w drodze rozporządzenia opublikowanego w dziennikach urzędowych poszczególnych województw. Bezprawne zarządzenie funkcjonowało 2 lata, RZGW wyłudziło korzyści finansowe a straty ponieśli wędkarze. Całkowitym lekceważeniem  Konstytucji, prawa wodnego, ustawy o rybactwie, rozporządzeń ministra rolnictwa i wędkarzy przez Dyrektora RZGW w Warszawie było rozporządzenie ustanawiające obwody wraz ze starorzeczami, bezprawne zarządzenie oraz zakaz połowu ryb wprowadzony w formie komunikatu, uwagi i informacji ogłoszonych w Internecie. Dyrektor pozbawił tym amatorów połowu ryb prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych.  A Polska jest podobno demokratycznym państwem prawnym. Konstytucja artykułem 42  stanowi, że odpowiedzialności karnej podlega ten tylko kto dopuścił się czynu zabronionego i określonego w ustawie.  Internet to nie ustawa.  Wędkarze. Przepis karny ustawy rybackiej - art. 27a ust. 1 pkt 2 lit. b w związku z art. 7 ust. 2 tej ustawy upoważnia do nakładania kary grzywny albo kary nagany na wędkującego w obwodzie rybackim za brak zezwolenia od uprawnionego do rybactwa. Załącznik nr 1, do bezprawnego i już odwołanego zarządzenia, wymienia obwody rybackie  nie oddane do rybactwa a wśród nich obwody rybackie na: Wiśle nr 5, Skrwie L, Skrwie P, Mołtawie i Zgłowiączce.  Wynika z tego, że na te poszczególne obwody nie ma uprawnionego do rybactwa i nie jest możliwe nabycie zezwoleń. W ustawie nie ma wykroczenia za wędkowanie w obwodzie rybackim nie oddanym do rybactwa. Nie ma więc podstawy prawnej do karania wg art. 42 Konstytucji.  Strażnicy Wojewody odpowiadają dzwoniącym wędkarzom, podobno po uzgodnieniu z Komendantem Wojewódzkim, że w kwietniu będą upominali a w maja będą nakładali mandaty za brak zezwoleń podczas wędkowania na w/w obwodach. Paranoja. Zakrawa to na kpinę z wędkarzy, świadczy o lekceważeniu prawa a nawet o dalszej bezkarności strażników. Do 31 grudnia 2004 r. strażnicy wojewodów mazowieckich w Płocku kontrolowali przestrzegania ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie a uprawnionym do rybactwa był prywatny przedsiębiorca. Po 1 stycznia 2005 r. uprawnionym do rybactwa stał się Okręg PZW we Włocławku. Od tej daty strażnicy poprzez mandaty i sądy wymuszali członkostwo w PZW, wnoszenie kilku różnych składek i przestrzeganie Regulaminu ZG PZW wbrew artykułowi 22 ustawy rybackiej. Nawet obecny Wojewoda pismem uznał, że legitymacja PZW z opłaconymi składkami wypełnia wymóg zezwolenia. To pozwolenie Wojewody na przekraczanie uprawnień przez strażników. Ten „cyrk” i kpina z przepisów państwowych trwa do dziś i nie tylko w okolicach Płocka. Okręgi PZW bezprawnie prowadzą działalność statutową wędkarską na wodach publicznych wymuszając przy pomocy straży rybackich członkostwo w PZW, inne składki i stosowania się wędkujących do „regulaminu ZG PZW”. Jest to wynik dziwnej „współpracy” prezesów okręgów PZW ze strażą rybacką i z dyrektorami  r z g w.   Państwową Straż Rybacką  utworzono art. 22.1  ustawy o rybactwie a art.22 ust.2, że „Zadaniem PSR jest kontrola przestrzegania ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie”. Przepisy na podstawie ustawy to rozporządzenia ministra rolnictwa.     Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb uchwalony przez ZG PZW nie jest ustawą i nie obowiązuje na wodach publicznych czyli w obwodach rybackich i poza nimi. Wymiary i okresy ochronne w regulaminie PZW nie są wykroczeniami określonymi w ustawie. Informuję wędkarzy a zwłaszcza strażników, że art. 7 ust. 2a ustawy daje możliwość uprawnionemu do rybactwa w tym i okręgom PZW dodatkowo w szczególności określać na poszczególne obwody rybackie tylko: wymiary gospodarcze ryb, limity połowu, czas, miejsce i technikę połowu. Uprawnieni mogą nakazać też prowadzenie rejestru. Wymiary ochronne określił minister  i to obowiązuje wędkarzy i strażników. Strażnicy rybaccy wojewodów egzekwujący inne unormowania niż określone przez organy państwa to potencjalni przestępcy wg art. 231 § 1 kodeksu karnego.  O takich przypadkach należy zawiadamiać prokuraturę lub policję na piśmie lub do protokołu. W przypadkach ewentualnego przekraczania uprawnień wzywać policję. Strażnik winien pełnić służbę umundurowany z oznakami i odznaką z nr identyfikacyjnym. Strażnicy nie są upoważnieni do prowadzenia postępowania o kłusownictwo. Społeczni strażnicy powiatowi lub uprawnionych do rybactwa powołani za zgodą rady powiatowej muszą kontrolować na wodach publicznych przestrzegania ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie. Żądanie stosowania się wędkujących do innych niż państwowych przepisów jest  przekroczeniem przez nich uprawnień. W takich przypadkach należy dodatkowo zawiadomić też Radę powiatu. Straże miejskie lub gminne nie mają uprawnień kontrolnych wędkujących.
Art. 7 ust. 2 ustawy pozwala wędkować na podstawie karty wędkarskie, a jeżeli połów ryb odbywa się w wodzie uprawnionego do rybactwa należy posiadać także jego zezwolenie. Potrzeba posiadania zezwolenia na dany obwód rybacki winna wynikać z tablic informacyjnych rozmieszczonych w miejscach dostępnych do obwodu rybackiego. Zezwolenie na ten obwód rybacki może zawierać dodatkowe warunki wędkowania. Artykuł 1 ustawy o rybactwie śródlądowym, realizując postanowienie art. 34 prawa wodnego dającego obywatelom prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych, określa zasady i warunki ochrony, chowu, hodowli i połowu ryb w powierzchniowych wodach śródlądowych i w wodach w urządzeniach wodnych. Uwaga.  Okręgi PZW jako przedsiębiorstwa (sprawdź kim jest PZW w KRS – Krajowy Rejestr Sądowy) zgodnie z art.13 ust.2 prawa wodnego po wygraniu konkursu ofert są po zawarciu umowy z dyrektorami rzgw uprawnionymi do rybactwa tylko w obwodach rybackich i nie mają prawa żądać w zezwoleniu wstępowania do PZW, wnoszenia składek i stosowania się do regulaminu PZW.   Strażnicy rybaccy z Płocka i ich przełożeni z Warszawy w dalszym ciągu nie znają i nie rozumieją wszystkich przepisów państwowych. Nie mają wiedzy co to obwód rybacki, jakie są jego granice, jakich dokumentów i gdzie wymagać. Wydrukuj! Daj koledze. Wymuś szanowanie prawa. Bądź mądrzejszy.    http://rybanaga.blogspot.com

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

MŚCIWOŚĆ –NIEKOMPETENCJA CZY GŁUPOTA ZARZĄDU KOŁA PZW







Opiszę tu sprawę która jest ewenementem na skalę całego PZW, a już na pewno na skalę Okręgu i Koła.
Wstąpiłem do PZW w 1979 roku z przekonaniem ,że jest to organizacja zrzeszająca miłośników wędkarstwa , a jej idee odpowiadają moim poglądom. Moje przekonanie co do dobrych intencji tej organizacji trwają do dziś , ale co do samych działaczy diametralnie się zmieniły. W latach 2009-2011 pełniłem funkcję sekretarza Koła PZW Sochaczew-Miasto. Wcześniej przez kilka lat byłem Społecznym Strażnikiem Rybackim. To co zobaczyłem jako sekretarz i nieprawidłowości jakie widziałem oraz dokumenty do jakich dotarłem sprawiły ,że postanowiłem stanowczo powiedzieć NIE  NIE ZGADZAM SIĘ Z TAKIMI PRAKTYKAMI .
Ustaliłem i ujawniłem ,że SSR nie powinno finansować  Koło PZW  ,a Okręg PZW. Czym naraziłem się Prezesowi Okręgu PZW mało tego wykazałem ,że zalew Boryszew w Kozłowie Biskupim prawnie nie należy do PZW .To już się nie spodobało nie tylko Prezesowi Okręgu PZW ,ale obecnym władzom Koła PZW Sochaczew-Miasto które w ostatnim czasie wprowadza co najmniej dziwne nakazy i zakazy. Negowałem zabieranie ryb podczas zawodów wędkarskich przez działaczy(sędziów) wędkarskich. Jestem min. jedną z dwu osób które wykazały nieprawidłowości finansowe jakich dokonał skarbnik podczas Organizowanych Zawodów Wędkarskich z Okazji „Dnia Dziecka” w roku 2011 oraz z fałszowania legitymacji sędziego przez obecnego Prezesa Koła który wykorzystując moją nieuwagę na jednych z późniejszych zawodów wędkarskich samowolnie wstawił sobie stempel jako ,że brał udział w sędziowaniu w tychże zawodach wędkarskich z Okazji Dnia Dziecka , a faktycznie był jedynie opiekunem dziecka z którym był na tych zawodach. Do chwili obecnej sprawa ta nie została wyjaśniona mimo moich usilnych starań wówczas jako sekretarza jak również ani Okręg PZW jak i ZG PZW mimo pisanych oficjalnych skarg nie zostało to wyjaśnione. Wszystkie zawody które są sędziowane przez sędziów są stemplowane w książeczce sędziego i podpisywane przez sekretarza zawodów. W czasie gdy byłem sekretarzem byłem obecny na wszystkich zawodach i pełniłem funkcję sekretarza zawodów. Czarę goryczy przelał fakt zgłoszenia przeze mnie organom ścigania (Policji) nielegalnego wycięcia drzewa na zalewie przez członków koła PZW oraz samego Prezesa ,które to drzewo zostało zabrane prze osoby które je wycinały. W związku z tym będąc członkiem zarządu przeciwko któremu w danej chwili nie prowadzono żadnego postępowanie dyscyplinarnego obecny prezes wraz ze swym zarządem podjęli uchwałę o usunięciu mnie z zarządu czym naruszyli Statut PZW, mało tego będąc członkiem OSK(Okręgowy Sąd Koleżeński) postepowania przeciwko mnie był władny jedynie prowadzić GSK PZW( Główny Sąd Koleżeński ). Pisane w tej sprawie skargi do Okręgu PZW zostały bez echa. Natomiast nieudolnie prowadzone postępowanie wyjaśniające przez policję zostało umorzone. I tak też w ten sposób tzw. zgłoszenie obywatelskie zostało wykorzystane przeciwko mnie przez obecne władze PZW gdzie stwierdzono moją niekoleżeńskość i zostałem ukarany przez GSK zawieszeniem  mnie w prawach członka na rok czasu.(Kara ta się skończyła w grudniu 2013 roku).Okazuje się, że prawo w Naszym kraju nic nie znaczy dla władz PZW i sprawa która należała do kompetencji organów ścigania jako przestępstwo została potraktowana jako moje niekoleżeńskie zachowanie. By było ciekawiej to sprawa ta jest jeszcze nie zakończono gdyż dwukrotnie wykazałem w Prokuraturze Okręgowej w Płocku nieprawidłowo prowadzone postępowanie wyjaśniające przez policję oraz przedwczesne umorzenie sprawy przez Prokuraturę w Sochaczewie. W chwili obecnej będę składał następną skargę w tej sprawie. Tyle błędów w postępowaniu wyjaśniającym to nie widziałem ,a wiem co mówię bo sam prowadziłem tego typu postepowania gdyż jestem emerytowanym funkcjonariuszem policji. W czasie trwania kary obecny zarząd nie odpuścił mi mojego postępowania usunął mnie , a przy okazji moją żonę i kolegę Marka ze swojej społeczności internetowej(że mnie usunęli to rozumię ale dlaczego pozostałych to za diabła nie wiem )mało tego jeszcze na  swoich stronach internetowych opublikował wyrok jaki otrzymałem w GSK. Ja oficjalnie na ich stronach informowałem zarząd ,że łamie prawo i gdy nie zaprzestanie takiego działania będę zmuszony podjąć kroki prawne w tej sprawie. Założyłem sprawę w Okręgowym Sądzie Cywilnym w Płocku o naruszenie moich dóbr osobistych i podczas sprawy jaka się odbyła na wyraźną prośbę sędziego i geście dobrej woli zrezygnowałem z ukarania prezesa Andrzeja B. karą grzywny w wysokości 5.000 zł na  cele społeczne oraz opublikowania przeprosin w lokalnych mediach. Natomiast podtrzymałem przeprosiny na stronach internetowych i zwrot kosztów sprawy .Mój gest był aktem dobrej woli by pokazać młodym wędkarzom , że mimo różnicy zdań można jednak się porozumieć – I TO BYŁ BŁĄD z mojej strony. Po tych wszystkich sytuacjach byłem przekonany ,że obecny zarząd Koła zaprzestał dalszego dyskryminowania mojej osoby, ale to były przedwczesne przekonanie. Oto w lutym 2014 roku odbyło się Walne Zgromadzenie Członków na który wspomniano, że Zarząd Koła podjął uchwałę w stosunku do jednego z członków by  go skreślić z listy członków Koła. Gdy ta informacja dotarła do mnie osobiście zadzwoniłem do Prezesa Koła z pytaniem czy ta uchwała przypadkiem mnie nie dotyczy. Prezes potwierdził ,że to dotyczy mojej osoby i na moją prośbę miał przygotować oficjalne pismo w tej sprawie ,a ja miałem je odebrać na najbliższym zebraniu. I jak to bywało w przeszłości ponownie zostałem wprowadzony w świadomie przez Prezesa w błąd. Gdy przyszedłem na zebranie zarządu dowiedziałem się ,że pisma takiego teraz nie otrzymam a,  jedynie odczytano mi jaką podjęto w stosunku do mnie uchwałę i stwierdzono , że skreślono  mnie z listy członków koła za jak to określono „ za konfliktowość”. W związku z taką decyzją zarządu oświadczyłem ,że w tej sprawie do nich złożę oficjalne pismo , co też zrobiłem.

 Po trzydziestu dniach otrzymałem odpowiedź która jest niepełna gdyż  brak jest jakichkolwiek odpowiedzi na część moich pytać. Pytania były bardzo proste ,ale jak widać spowodowały poważny problem zarządowi Koła gdyż nie potrafił on na nie      odpowiedzieć.   
                                
Natomiast z pisma dowiedziałem się ,że podczas trwania mojego zawieszenia( w czasie trwania kary nałożonej przez GSK)  skreślono mnie z listy członków koła. Nie informując mnie o tym fakcie- czyżby był strach i obawa ,że panowie z zarządu będą musieli się gęsto tłumaczyć ze swego niemądrego kroku.
BO JAK MOŻNA SKREŚLIĆ Z LISTY CZŁONKÓW KOŁA OSOBĘ DĘDĄCĄ ZAWIESZONĄ W PRAWACH CZŁONKA I KARA JEGO TRWA   –   Totalna          B Z D U R A.

Mało tego zarząd podważył poniższą uchwałę:
                                                                                                                                                   
 Uchwała Nr 96 Prezydium Zarządu Głównego
Polskiego Związku Wędkarskiego z dnia 26.06.2004 r.
(zatwierdzona Uchwałą nr 78 Zarządu Głównego PZW z dn. 15.10.2004r.)
w sprawie skreślania przez zarządy kół członków Polskiego Związku Wędkarskiego
W której wyraźnie stwierdzono :
„Przynależność do koła jest zaś prawem członka PZW, co wyraźnie wynika z przepisu § 13 Statutu.
Pozbawiając członka przynależności do koła zarząd koła pozbawiałby członka jego praw, do czego nie ma statutowego umocowania, zatem narusza Statut, co nie może być w żadnym razie i pod żadnym pozorem tolerowane.
Jest natomiast - co oczywiste - dopuszczalne skreślenie z ewidencji członka, który dobrowolnie zmienia swą przynależność, przenosząc się do innego koła.”

Tak więc wychodzi na to , że  Zarząd Koła PZW jest ważniejszy niż  jego jednostką nadrzędna jaką jest ZG PZW.
Tego typu działania obecnego zarządu w stosunku do mnie  naruszają art. 32 Konstytucji RP oraz Ustawę z dnia 7 kwietnia 1989 Prawo o stowarzyszeniach art.6.
Na dalsze dyskryminowanie mojej osoby poprzez działania niezgodne z prawem nie mogą pozostać obojętny tylko ,że tym razem już ugody nie będzie.

To jest tylko mała wyrywek tego jak bezprawnie przy pełnej aprobacie władz zwierzchnich działa obecny zarząd Koła PZW , który za wszelka cenę chce „uciszyć” mnie bym nie przekazywał wędkarzom tego co im się należy czyli nie tylko obowiązków jakie do nich należą ale i praw jakie im przysługują.
Może ten artykuł chociaż w jakimś stopniu uświadomi wędkarzom z Koła PZW Sochaczew-Miasto kogo mają w swoich władzach.
Jeżeli władze koła które za wszelką cenę z taką zawziętością i tak ślepo i zażarcie próbują dyskryminować swojego członka  który był inicjatorem i pomysłodawcą nie tylko organizowania zawodów dla niepełnosprawnych, ale także dzięki którego staraniom mogą pochwalić się ,że na zawody wędkarskie z Okazji „Dnia Dziecka” mają tak wiele atrakcji jak WOPR, Motocykliści BORUTA MOTORS , Policja, lub kajaki itp. Który jest pomysłodawcą i  inicjatorem oraz jest jednym ze sponsorów Sztandaru Koła PZW Sochaczew-Miasto , odznaczony srebrną odznaką PZW to przepraszam bardzo ,ale chyba się pomyliłem co do tej organizacji.
Ja będę robił to co dotychczas , BĘDĘ  SIĘ STARAŁ PRZEKAZAĆ WĘDKARZOM JAK NAJWIĘKSZĄ WIEDZĘ PRAWNO-WĘDKARSKĄ  BY NIKT ICH NIE WYKORZYSTYWAŁ TAK JAK JEST TO CZYNIONE OBECNIE.



Mariusz  Bajurski
„Sochaczewski Wędkarz

piątek, 11 kwietnia 2014

Pismo do Wojewody Mazowieckiego oraz Prezesa N I K

Na prośbę kolegi Władysława Walczaka prezentuję wszystkim czytającym mojego bloga pismo jakie zostało wysłane do Wojewody Mazowieckiego oraz Prezesa NIK dotyczące aktualnej sytuacji prawnej na wodach Wisły , Skrwy L, Skrwy P Mołtawy i Zgłowiączki gdzie został bezprawnie wprowadzony zakaz połowu ryb przez Dyrektora RZGW Warszawa.

Pismo do Wojewody Mazowieckiego


Pan Jacek Kozłowski  Wojewoda Mazowiecki

W ślad za pismem pozwalam sobie przesłać Panu ten sms dla zobrazowania aktualnej sytuacji prawnej na wodach Wisły, Skrwy L, Skrwy P, Mołtawy i Zgłowiączki po bezprawnym zakazie połowu ryb wprowadzonym przez Dyrektora RZGW Warszawa. Strażnicy z Płocka wg mnie winni dokonywać kontroli na tych wodach wymagając karty wędkarskiej i przestrzegania przepisów państwowych. 

Pan Krzysztof Kwiatkowski   Prezes Najwyższej Izby Kontroli

Szanowny Panie Prezesie

Część Polaków z kilku województw utraciła prawo do wędkowania na wodach publicznych będących w administracji Dyrektora  R Z G W w Warszawie.
Zakaz Dyrektora został spowodowany interwencją NIK do Prezesa KZGW.
Pozwalam sobie przesłać treść smsa wysłanego Prezesowi KZGW.
Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej p. Witold Sumisławski
W wyniku Pana zaleceń Dyrektor RZGW Warszawa podał do publicznej wiadomości poprzez Internet, że z dniem 08. 04 b.r. zaprzestaje się sprzedaży zezwoleń na wędkowanie w obwodach nie oddanych do rybackiego korzystania. Poinformowałem o tym na swym blogu http://rybanaga.blogspot.com  wędkarzy. Stwierdziłem tam, że wreszcie na wodach publicznych amatorski połów ryb będzie się odbywał zgodnie z przepisami państwowymi. Prawo wodne czy ustawa rybacka nie upoważniały dyrektorów rzgw aby w drodze zarządzenia ustalały sprzedaż zezwoleń na wędkowanie w obwodach nie oddanych do rybactwa. Prawdopodobnie Dyrektor RZGW Warszawa nie wie jeszcze, że źródła prawa dla obywateli określa art. 87 Konstytucji. Zarządzenie Dyrektora nie wynikało z delegacji ustawy rybackiej. Podałem też, że stanowisko Prezesa KZGW wynikało z pisma Najwyższej Izby Kontroli. Ze zdziwieniem w dniu 9 kwietnia przeczytałem notatkę o treści: „Uwaga: Od dnia 08. 04. 2014 r. obowiązuje zakaz uprawiania amatorskiego połowu ryb w wodach lub w ich częściach, nieposiadających użytkownika lub dzierżawcy prawa rybackiego użytkowania jezior (za wyjątkiem osób posiadających zezwolenie wykupione przed dniem 08. 04. 2014 r.) Szczegółowe informacje poniżej”.  Szczegółowych informacji  nie zamieszczono. Parodią ze strony Dyrektora był zakaz w formie „Uwagi” uprawiania amatorskiego połowu ryb. Dyrektor uznał, że jest ważniejszy od Sejmu i pozbawił obywateli „Uwagą” prawa do powszechnego korzystania z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb a określonego w art. 34 prawa wodnego. Zastanawia mnie co się zmieniło przez jedną noc i czy Dyrektor RZGW Warszawa zna przepisy prawa i swoje kompetencje z art. 93 prawa wodnego i ze statutu? Wędkarze dopatrują się jakiejś chyba „wojny kompetencyjnej” między Prezesem a Dyrektorem. Dyrektor w „Uwadze” użył zwrotu „ w wodach lub w ich częściach” z którego wynika, że nie zna i chyba nie rozumie artykułów   7 ust. 2 i 15 ustawy rybackiej i paragrafów 12 i 13 rozporządzenia Ministra Rolnictwa z 12 listopada 2001 r. Artykuł  7.2 wyróżnia z wód wody uprawnionego do rybactwa czyli obwody rybackie na których obywatel aby uprawiać wędkarstwo musi legitymować się kartą wędkarską i zezwoleniem na dany obwód. W „ich częściach” wędkujący może łowić ryb tylko na podstawie karty wędkarskiej. Analizując rozporządzenia Dyrektora ustanawiające obwody rybackie  a wydane z upoważnienia art. 15 ustawy doszedłem do wniosku, że Dyrektor przekroczył swoje uprawnienia ustawowe włączając do obwodów np. starorzecza i wody poza granicami obwodów rybackich czyli poza liniami brzegu (§§ 12 i 13 rozporządzenia).
Nie jest dla mnie i innych wędkarzy zrozumiały też zwrot w „Uwadze” dzierżawcy prawa rybackiego użytkowania jezior. Pojęcie dzierżawy funkcjonowało do umów zawartych przed zmianą prawa wodnego w 2001 r. Nowe umowy nawet do obwodów na jeziorach mają dotyczyć użytkowania rybackiego.  Mniemam, że Dyrektor nie wydzierżawia przepisów „prawa rybackiego” na podstawie zawartych umów cywilnoprawnych . Wnioskuję o zmianę tytułu umów zawieranych z uprawnionymi do rybactwa.
            Dyrektor RZGW w Warszawie, bez ustawowego upoważnienia, najpierw bezprawnym Zarządzeniem nr 27/2012 ogłoszonym w Internecie nakazał sobie płacić haracz wg horrendalnych cen dyskryminujących cudzoziemców  za zezwolenia na amatorski połów ryb w obwodach nie oddanych do rybactwa. Później Zarządzeniem Nr 3/2014  zmienił załącznik nr 1 powiększając liczbę obwodów. A następnie Komunikatem z dnia 07. 04. 2014 r. ogłoszonym  z zalecenia Prezesa a spowodowanym przez NIK postanowił zaprzestać sprzedaży zezwoleń. W dniach 9 kwietnia w Uwadze  i 10 kwietnia w informacji zakazano amatorskiego połowu ryb.
Część Polaków w kilku województwach została pozbawiona prawa do powszechnego korzystania z amatorskiego połowu ryb wg przepisów państwowych.     
Z pism, z odpowiedzi na skargi począwszy od stycznia 2005 r, z zamieszczonych zarządzeń, uwag i informacji wynika, że kierownictwo RZGW nie stosuje się do przepisów ustaw i rozporządzeń.
            Myślę, że Dyrektor będący około, jak pamiętam, 10 lat Dyrektorem RZGW Warszawa chyba jeszcze nie wie, że to Sejm dał Polakom prawo do powszechnego korzystania z powierzchniowych wód publicznych. Tylko sąd prawomocnym wyrokiem może pozbawić obywatela prawa do powszechnego korzystania  z wód publicznych w zakresie amatorskiego połowu ryb zatrzymując mu kartę wędkarską. Pragnę przypomnieć, że wody powierzchniowe płynące są własnością Skarbu Państwa a dyrektorzy  r z g w nie zostali upoważnieni do zakazywania amatorskiego połowu ryb w obwodach rybackich oddanych lub nie oddanych do rybactwa. Proszę też wyjaśnić Dyrektorowi  R Z G W  Warszawa, że na wodach poza liniami brzegu jako granicami obwodów rybackich Polacy mogą wędkować za darmo posiadając tylko kartę wędkarską.
  Proszę Pana Prezesa o spowodowanie by prawo państwowe obowiązywało na wodach publicznych.
Do wiadomości:
- Prezes Najwyższej Izby Kontroli.
                                                           Z poważaniem Władysław Walczak