poniedziałek, 14 kwietnia 2014

MŚCIWOŚĆ –NIEKOMPETENCJA CZY GŁUPOTA ZARZĄDU KOŁA PZW







Opiszę tu sprawę która jest ewenementem na skalę całego PZW, a już na pewno na skalę Okręgu i Koła.
Wstąpiłem do PZW w 1979 roku z przekonaniem ,że jest to organizacja zrzeszająca miłośników wędkarstwa , a jej idee odpowiadają moim poglądom. Moje przekonanie co do dobrych intencji tej organizacji trwają do dziś , ale co do samych działaczy diametralnie się zmieniły. W latach 2009-2011 pełniłem funkcję sekretarza Koła PZW Sochaczew-Miasto. Wcześniej przez kilka lat byłem Społecznym Strażnikiem Rybackim. To co zobaczyłem jako sekretarz i nieprawidłowości jakie widziałem oraz dokumenty do jakich dotarłem sprawiły ,że postanowiłem stanowczo powiedzieć NIE  NIE ZGADZAM SIĘ Z TAKIMI PRAKTYKAMI .
Ustaliłem i ujawniłem ,że SSR nie powinno finansować  Koło PZW  ,a Okręg PZW. Czym naraziłem się Prezesowi Okręgu PZW mało tego wykazałem ,że zalew Boryszew w Kozłowie Biskupim prawnie nie należy do PZW .To już się nie spodobało nie tylko Prezesowi Okręgu PZW ,ale obecnym władzom Koła PZW Sochaczew-Miasto które w ostatnim czasie wprowadza co najmniej dziwne nakazy i zakazy. Negowałem zabieranie ryb podczas zawodów wędkarskich przez działaczy(sędziów) wędkarskich. Jestem min. jedną z dwu osób które wykazały nieprawidłowości finansowe jakich dokonał skarbnik podczas Organizowanych Zawodów Wędkarskich z Okazji „Dnia Dziecka” w roku 2011 oraz z fałszowania legitymacji sędziego przez obecnego Prezesa Koła który wykorzystując moją nieuwagę na jednych z późniejszych zawodów wędkarskich samowolnie wstawił sobie stempel jako ,że brał udział w sędziowaniu w tychże zawodach wędkarskich z Okazji Dnia Dziecka , a faktycznie był jedynie opiekunem dziecka z którym był na tych zawodach. Do chwili obecnej sprawa ta nie została wyjaśniona mimo moich usilnych starań wówczas jako sekretarza jak również ani Okręg PZW jak i ZG PZW mimo pisanych oficjalnych skarg nie zostało to wyjaśnione. Wszystkie zawody które są sędziowane przez sędziów są stemplowane w książeczce sędziego i podpisywane przez sekretarza zawodów. W czasie gdy byłem sekretarzem byłem obecny na wszystkich zawodach i pełniłem funkcję sekretarza zawodów. Czarę goryczy przelał fakt zgłoszenia przeze mnie organom ścigania (Policji) nielegalnego wycięcia drzewa na zalewie przez członków koła PZW oraz samego Prezesa ,które to drzewo zostało zabrane prze osoby które je wycinały. W związku z tym będąc członkiem zarządu przeciwko któremu w danej chwili nie prowadzono żadnego postępowanie dyscyplinarnego obecny prezes wraz ze swym zarządem podjęli uchwałę o usunięciu mnie z zarządu czym naruszyli Statut PZW, mało tego będąc członkiem OSK(Okręgowy Sąd Koleżeński) postepowania przeciwko mnie był władny jedynie prowadzić GSK PZW( Główny Sąd Koleżeński ). Pisane w tej sprawie skargi do Okręgu PZW zostały bez echa. Natomiast nieudolnie prowadzone postępowanie wyjaśniające przez policję zostało umorzone. I tak też w ten sposób tzw. zgłoszenie obywatelskie zostało wykorzystane przeciwko mnie przez obecne władze PZW gdzie stwierdzono moją niekoleżeńskość i zostałem ukarany przez GSK zawieszeniem  mnie w prawach członka na rok czasu.(Kara ta się skończyła w grudniu 2013 roku).Okazuje się, że prawo w Naszym kraju nic nie znaczy dla władz PZW i sprawa która należała do kompetencji organów ścigania jako przestępstwo została potraktowana jako moje niekoleżeńskie zachowanie. By było ciekawiej to sprawa ta jest jeszcze nie zakończono gdyż dwukrotnie wykazałem w Prokuraturze Okręgowej w Płocku nieprawidłowo prowadzone postępowanie wyjaśniające przez policję oraz przedwczesne umorzenie sprawy przez Prokuraturę w Sochaczewie. W chwili obecnej będę składał następną skargę w tej sprawie. Tyle błędów w postępowaniu wyjaśniającym to nie widziałem ,a wiem co mówię bo sam prowadziłem tego typu postepowania gdyż jestem emerytowanym funkcjonariuszem policji. W czasie trwania kary obecny zarząd nie odpuścił mi mojego postępowania usunął mnie , a przy okazji moją żonę i kolegę Marka ze swojej społeczności internetowej(że mnie usunęli to rozumię ale dlaczego pozostałych to za diabła nie wiem )mało tego jeszcze na  swoich stronach internetowych opublikował wyrok jaki otrzymałem w GSK. Ja oficjalnie na ich stronach informowałem zarząd ,że łamie prawo i gdy nie zaprzestanie takiego działania będę zmuszony podjąć kroki prawne w tej sprawie. Założyłem sprawę w Okręgowym Sądzie Cywilnym w Płocku o naruszenie moich dóbr osobistych i podczas sprawy jaka się odbyła na wyraźną prośbę sędziego i geście dobrej woli zrezygnowałem z ukarania prezesa Andrzeja B. karą grzywny w wysokości 5.000 zł na  cele społeczne oraz opublikowania przeprosin w lokalnych mediach. Natomiast podtrzymałem przeprosiny na stronach internetowych i zwrot kosztów sprawy .Mój gest był aktem dobrej woli by pokazać młodym wędkarzom , że mimo różnicy zdań można jednak się porozumieć – I TO BYŁ BŁĄD z mojej strony. Po tych wszystkich sytuacjach byłem przekonany ,że obecny zarząd Koła zaprzestał dalszego dyskryminowania mojej osoby, ale to były przedwczesne przekonanie. Oto w lutym 2014 roku odbyło się Walne Zgromadzenie Członków na który wspomniano, że Zarząd Koła podjął uchwałę w stosunku do jednego z członków by  go skreślić z listy członków Koła. Gdy ta informacja dotarła do mnie osobiście zadzwoniłem do Prezesa Koła z pytaniem czy ta uchwała przypadkiem mnie nie dotyczy. Prezes potwierdził ,że to dotyczy mojej osoby i na moją prośbę miał przygotować oficjalne pismo w tej sprawie ,a ja miałem je odebrać na najbliższym zebraniu. I jak to bywało w przeszłości ponownie zostałem wprowadzony w świadomie przez Prezesa w błąd. Gdy przyszedłem na zebranie zarządu dowiedziałem się ,że pisma takiego teraz nie otrzymam a,  jedynie odczytano mi jaką podjęto w stosunku do mnie uchwałę i stwierdzono , że skreślono  mnie z listy członków koła za jak to określono „ za konfliktowość”. W związku z taką decyzją zarządu oświadczyłem ,że w tej sprawie do nich złożę oficjalne pismo , co też zrobiłem.

 Po trzydziestu dniach otrzymałem odpowiedź która jest niepełna gdyż  brak jest jakichkolwiek odpowiedzi na część moich pytać. Pytania były bardzo proste ,ale jak widać spowodowały poważny problem zarządowi Koła gdyż nie potrafił on na nie      odpowiedzieć.   
                                
Natomiast z pisma dowiedziałem się ,że podczas trwania mojego zawieszenia( w czasie trwania kary nałożonej przez GSK)  skreślono mnie z listy członków koła. Nie informując mnie o tym fakcie- czyżby był strach i obawa ,że panowie z zarządu będą musieli się gęsto tłumaczyć ze swego niemądrego kroku.
BO JAK MOŻNA SKREŚLIĆ Z LISTY CZŁONKÓW KOŁA OSOBĘ DĘDĄCĄ ZAWIESZONĄ W PRAWACH CZŁONKA I KARA JEGO TRWA   –   Totalna          B Z D U R A.

Mało tego zarząd podważył poniższą uchwałę:
                                                                                                                                                   
 Uchwała Nr 96 Prezydium Zarządu Głównego
Polskiego Związku Wędkarskiego z dnia 26.06.2004 r.
(zatwierdzona Uchwałą nr 78 Zarządu Głównego PZW z dn. 15.10.2004r.)
w sprawie skreślania przez zarządy kół członków Polskiego Związku Wędkarskiego
W której wyraźnie stwierdzono :
„Przynależność do koła jest zaś prawem członka PZW, co wyraźnie wynika z przepisu § 13 Statutu.
Pozbawiając członka przynależności do koła zarząd koła pozbawiałby członka jego praw, do czego nie ma statutowego umocowania, zatem narusza Statut, co nie może być w żadnym razie i pod żadnym pozorem tolerowane.
Jest natomiast - co oczywiste - dopuszczalne skreślenie z ewidencji członka, który dobrowolnie zmienia swą przynależność, przenosząc się do innego koła.”

Tak więc wychodzi na to , że  Zarząd Koła PZW jest ważniejszy niż  jego jednostką nadrzędna jaką jest ZG PZW.
Tego typu działania obecnego zarządu w stosunku do mnie  naruszają art. 32 Konstytucji RP oraz Ustawę z dnia 7 kwietnia 1989 Prawo o stowarzyszeniach art.6.
Na dalsze dyskryminowanie mojej osoby poprzez działania niezgodne z prawem nie mogą pozostać obojętny tylko ,że tym razem już ugody nie będzie.

To jest tylko mała wyrywek tego jak bezprawnie przy pełnej aprobacie władz zwierzchnich działa obecny zarząd Koła PZW , który za wszelka cenę chce „uciszyć” mnie bym nie przekazywał wędkarzom tego co im się należy czyli nie tylko obowiązków jakie do nich należą ale i praw jakie im przysługują.
Może ten artykuł chociaż w jakimś stopniu uświadomi wędkarzom z Koła PZW Sochaczew-Miasto kogo mają w swoich władzach.
Jeżeli władze koła które za wszelką cenę z taką zawziętością i tak ślepo i zażarcie próbują dyskryminować swojego członka  który był inicjatorem i pomysłodawcą nie tylko organizowania zawodów dla niepełnosprawnych, ale także dzięki którego staraniom mogą pochwalić się ,że na zawody wędkarskie z Okazji „Dnia Dziecka” mają tak wiele atrakcji jak WOPR, Motocykliści BORUTA MOTORS , Policja, lub kajaki itp. Który jest pomysłodawcą i  inicjatorem oraz jest jednym ze sponsorów Sztandaru Koła PZW Sochaczew-Miasto , odznaczony srebrną odznaką PZW to przepraszam bardzo ,ale chyba się pomyliłem co do tej organizacji.
Ja będę robił to co dotychczas , BĘDĘ  SIĘ STARAŁ PRZEKAZAĆ WĘDKARZOM JAK NAJWIĘKSZĄ WIEDZĘ PRAWNO-WĘDKARSKĄ  BY NIKT ICH NIE WYKORZYSTYWAŁ TAK JAK JEST TO CZYNIONE OBECNIE.



Mariusz  Bajurski
„Sochaczewski Wędkarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz